poniedziałek, 29 lipca 2013

9

24.11
Siedzialam,poprostu siedzialam, wzielam urlop,dosc dlugi bo do konca roku . Minelo sporo czasu od dnia gdy ostatni raz widzialam Liama. Czy tesknilam ? To smieszne ale tak. Tesknilam za nim. Nie wiem jakim cudem to sie stalo, praktycznie nic nas nie laczylo. Pomijajac oczywiscie fakt ze on byl moim niby'chlopakiem' ,szczerze? Brakowalo mi go. Cholernie. Moze i stalam sie psycholka,odziedziczylam to po swoim chlopaku. Mimo ze mnie bil i martretowal psychicznie ja odczuwalam cholerna pustke w sercu. Nie mialam pojecia czy to oby jest milosc czy tylko jej poczatkujace stadium. Nie moglam zapomniec jego pieknych brazowych oczu. Tych ktore nie byly przepelnione zloscia i nienawiscia, tylko raz ujrzalam jego serdeczne spojrzenie. Chcialam zobaczyc jak sie usmiecha,chcialam by na mnie spojrzal chociazby tytm zlowieszczym spojrzeniem,ktore przeszywalo moje cialo na wylot.
On poprostu odszedl. Zostawil mnie pozostawiajac pustke w sercu. Dlaczego czulam cos do kogos kto mnie ranil ? Nie wiem. Poprostu brakowalo mi go. Siedzialam w fotelu przy oknie, wyczekujac jego samochodu na chodniku odok mojej kamienicy. Jedyne co tam widzialam to  snieg.Tak , padal juz sniego, kolorowe liscie opadly do konca z drzew a z nieba zaczal padac bialy puch. Postanowilam ze ubiore sie cieplej i wyjde na spacer, w koncu od kilku tyg nie wynurzalam sie z domu.Ubralam swoj filcowy plaszcz, zalozylam czapke, puchowe rekawiczki ,emu, przepasalam torbe i ruszylam. Chlod panujacy na dworzu odrazu dal mi sie we znaki uderzajac mocno w moje policzki. Odetchnelam glosno i postanowilam pojsc na spacer do parku. Co jakis czas mijalam zakochane pary i zastanawialam sie dlaczego to  nade mna wisi fatum nieszczesliwej milosci. Dlaczego w ogole o nim ciagle myslalam? Przeciez bylam tylko jedna z wielu. On zwyczajnie mnie nie chcial. Wsluchiwalam sie  jak snieg trzeszczy pod moimi butami wpatrujac sie przy tym w chodnik nie zwracajac uwagi na to gdzie ide.
-uwazaj do cholery-uslyszalam wrzask gdy wpadlam na kogos
-ppprzepraszam-wydukalam i podnioslam wzrok-Niall?
-Megan?-bylam w szoku,nie widzialam go od rocznicy dziadkow-co tu robisz?
-chodze?-odpowiedzialam zalamanym glosem
-mysle ze powinnismy pojsc na gorace kakao do kawiarni-nie chcialam ale w koncu mnie przekonal

15min pozniej, kawiarnia
Siedzialam przy stoliku na ktorym palila siekolorowa swieczka nadajaca cieply klimat kawiarni w ktorej bylismy. Na kazdym stoliku stala zapalona swieczuszka ,w powietrzu unosila sie won jablek i cynamonu,jakiez to swiateczne. Niall mial sweter w renifera,no tak, nie dlugo go znalam ale zdazylam poznac jego drugie ja ktorym bylo zwyczajnie ukryte w nim dziecko. Patrzyl na mnie swoimi blekitnymi oczami,buzke mial taka blada ale czerwone od mrozu policzki ustrajaly ja niesamowicie.
-wiem ze Ty wiesz-zaczal a jego glos drżał
-nie macie co sie martwic, nie powiem nikomu
-wiem, ufamy Ci ,Gemma o Ciebie pytała,z reszta jak i cala reszta-powiedzial
-widzisz tak wyszlo, nie ma o czym rozmawiac, nie bylam jedyna tylko jedna z wielu-powiedzialam-pozatym to byl poczatek tego cholernego zwiazku
-on ma dziewczyne od 3 lat-zrobilam wielkie oczy
-to jakim cudem przedstawil mnie jako swoja dziewczyne?
-my zdazylismy sie do tego przyzwyczaic,ale nie starsze pokolenie, oni zadnej nie poznali, bylas pierwsza i to dalo mi do myslenia
-nie zbyt rozumiem-powiedziala
-Megan on jest specyficzna osoba,jesli tak mozna nazwac wampira, on zawsze ma to co chce
-nadal nie rozumiem-no bo nie rozumialam
-no wlasnie ja tez-o rany, z kim ja siedze-mysle ze powinnas zapomniec ,spotkaj sie z kims, idz na impreze,zapomnij o Liamie
-yhmmm-powiedzialam zanuzajac usta w kubku goracego kakao
 Dalsze tematy nie byly zwiazane z Liamem . Niall opowiadal troche o ich rodzinie, min. o tym ze tak jak sie domyslalam , wszyscy byli wampirami,ze jego matka odeszla a on je jego brat zostali z ojcem ktory poznal matke Liama i tak to stali sie para a pozniej malzenstwem a ze bylo to gdy chlopcy mieli po 5 lat to czuja sie jakby byli prawdziwymi bracmi. Nie pili krwi bezposrednio z zyl tylko z torebek ,chyba ze ktos byl umierajacy. Coz za ''ludzie'' z sercem. Dowiedzialam sie ze Liam Mial kiedys dziewczyne, byl z nia 80 lat ale zdradzila go, wiec ją zabił. Co za psychol, doszlam do wniosku ze chyba jednak za nim nie tesknie, jezeli mialby mnie zabic za jeden glupi blad to wolalam zeby trzymal sie ode mnie z daleka. Wymienilam sie z Niallem numerami telefonu . Poprosilam tez o nr do Harrego . Wyszlam z kawiarni, oczywiscie mroz odrazu uderzyl w moja twarz niczym Liam owego dnia.



Siedzialam na widoku z Harrym , pociagajac na zmiane wino pol wytrawne z butelki. Dzieki temu mroz az tak nie dzialal na moje cialo w spoczynku. Spotkalam sie z nim bo odczuwalam taka potzrebe. Chlopak zajmowal sie mna 4 dni, gdy bylam nieprzytomna i umierajaca. Podobal mi sie, tak , zaraz po Liamie o ktorym wole nie myslec. Byl od niego zupelnie inny. Spod czapki wystawaly mu jego bujne wlosy poskrecane na koncach. Nos i policzki Harrego  byly koloru rozowego a rekoma nerwowo pocieral o swoje nogi by je rozgrzac. Był inny niz reszta chlopakow w jego wieku, pomijajac oczywiscie fakt ze byl wampirem to wyroznialo go najbardziej. Sposob w jaki mowil przyprawial mnie o dreszcze, oczywiscie nie az tak jak glos Liama ale z prawie rowna sila. Oboje wiedzielismy ze po naszym spoytkaniu mozemy miec problemy , no bo Liam! Problem byl w tym ze nie za bardzo sie tym przejmowalismy. Siedzielismy tak i milczelismy ,Harry postanowil sie odezwac.
-opowiedz cos o sobie Meg-powiedzial zabierajac mi butelke wina z reki i przykladajac ja do ust
-moja rodzina jest z Polski, nazwisko mam niemieckie a mieszkam w anglii, ciekawa biografiaczyz nie? -zasmialam sie zabierajac mu butelke i poxzwalajac by wino zalalo moja jame ustna. Ochylilam butelke i zaczelam mowic-mieszkalam do matury w polsce, siwtnie sobie radzilam w szkole ale matury nie zdalam, postanowilam nie podchodzic do poprawki i wyjechalam, sciagnelam do siebie swojego chlopaka ktory przez rok czasu chlal jak swinia i imprezowal, zerwalam z nim gdy zobaczylam go w klubie z inna, rzucilam sie na nia i okladalam piesciami jak opetana-wzielam gleboki oddech przed ostatnim zdaniem-wtedy odciagnal mnie Liam -nastala niezreczna cisza
-wiem,chcialem wiedziec co robilas przed przyjazdem tu,albo ujme to inaczej, chce wiedziec jakie bylo twoje zycie zanim poznalas GO-wiedzialam o kim mowil, ale nie powiedzial jego imienia, tak jakby wypowiadanie jego imienia bylo dla niego trudne
-dziecinstwo mialam piekne, mieszkalismy na wsi , na kazda pore roku mielismy z bratem zabawe , w zime robilismy igloo, wiosna plywalismy na tratwach po polach, w lato mielismy kawiarnie w starej gruszy a jesienia siedzielismy w domku na drzewie ktory zrobil nam tata, mama o kazdej porze roku wiedziala gdzie nas szukac bo zawsze tam bylismy, nie zmienialismy miejsca, i uwierz to wcale nie bylo monotonne. Bylam przyzwyczajona do towarzystwa chlopcow bo brat przyprowadzl kolegow. Nie mialam kolezanek, dopiero w liceum poznalam duzo dziewczyn. Przez dwa lata chorowalam na nerki i lezalam w szpitalu, z ledwocia przezylam ale jestem silna wiec wygralam z choroba. Bylam kochana przez rodzicow bo nie robilam problemow. Wszyscy dziwili sie ze nie zdalam matury ale ja odebralam to jako znak. Moze tak mialo byc, moze mialam nie zdac i teraz siedziec tu z Toba? -usmiechnelam sie delikatnie-a Ty?
-ja mialem zjebane dziecinstwo, gdy bylem maly odszedl od nas ojciec, mimo ze moja siostra byla starsza to ja musialem zapracowac na chleb, nie bylo latwo, tyralem w piekarni od 9 roku zycia, Gemma pracowala w polu z mama , wracalismy wszyscy wieczorami, siedzielismy przez dwie godziny, szlismy spac a ja juz o 3 musialem wstawac by na 4 byc w pracy-spuscil glowe, bylo mi go cholernie zal-na szczescie gdy mialem 15 lat mama poznala swojego terazniejszego meza CHrisa, mial kase ale nie do tego darze, on ja naprawde kochal i szanowal, nie musielismy juz pracowac, Chris zatrudnil mame u siebie  a ja moglem dalej chodzic do szkoly. -potarlam reka o jego plecy bo widzialam ze wrocily do niego wspomnienia. Polozylam swoja glowe na jego ramieniu i tak siedzielismy-moze pomoglabys przygotowac ze mna urodziny mojej mamy -powiedzial
-kiedy są ?
-w sobotę
-nie ma sprawy -usmiechnelam się-czy tam-zaczelam
-bedzie z Danielle-spuscilam glowe -spokojnie, bedziesz ze mna, jestem starszym wampirem niz Liam mam 200 lat-zasmial sie
-nigdy nie zrozumiem o co chodzi z tymi latami i jakim cudem jestescie rodzina
-kiedys Ci to wytlumacze, ale nie dzis, bo to dluga historia.Czyli widzimy sie w sobote tak ? -usmiecvhnal sie,wstal i podal mi reke
-oczywiscie-ruszylismy do samochodu




Ahhh, wampiry i swiry. Mam sentyment do wampirow wiec musialam zrobic cos w tym kierunku i mi sie udalo, pytanie tylko czy ktos to czyta? Ja komentuje kazdy wpis na blogach ktore czytam, to drazni ze mam wyswietlenia a nie mam komentarzy. CZYTASZ=KOMENTUJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz