niedziela, 28 lipca 2013

8

Siedzialam jak szpieg po ciemku w pokoju, pod kołdrą z laptopem i wpisywałam tagi w wyszukiwarkę :szybkość, ndprzyrodzona siła,porcelanowa twarz, zmiennosc koloru oczu,wyostrzony sluch.
Nie bylam pewna czy chce kliknac 'wyszukaj'ale stewierdzilam ze predzej czy pozniej dowiem sie kim on jest. Podejrzewalam co nie co ale takie rzeczy zdarzaly sie w filmach wiec nie bylo mozliwosci by to byla prawda. A wiec kliknelam 'wyszukaj' i pojawilo sie hasla 'zimna istota', 'picie krwi' , 'wampiryzm'...Ostatnie slowo trafilo we mnie totalnie, przeczuwalam ze cos z nim jest nie tak, ale myslalam o chorobie psychicznej. Przeciez wampiry nie istnieja ! One sa tylko w filmach , ktore z reszta bardzo lubie. To nie bylo mozliwe ze Liam jest wampirem , a skoro on to i cala jego rodzina, a ja siedzialam tam z nimi! Z 24 wampirami ?:O Pewnie patrzyli na mnie jak na kawal miesa. Uspokoj sie Meg, to tylko twoja wyobraznia, to tylko twoja wyobraznia. Dopiero gdy zaczelam kojarzyc fakty z filmow przypomnialo mi sie ze Liam rzeczywiscie ma jakis tam pierscien, Harry,Niall ,Zayn , Louis, ich matki, ojcowie, dziadki, wszyscy mieli ten sam pierscien ,ale gdy zapytalam o to ,powiedzieli ze to ich rodzinny herb,że tez w to uwierzylam. Zaczynalam miec obawy co do Liama, najgorsze bylo to ze sama wpakowalam sie w to gówno i teraz bede martwa.
Liam wygladal jak normalny chlopak. Byl cieply, jego skora byla normalnego koloru,mowil normalnie, nawet zeby mial normalne.
Fakt, jego szybkosc, zmiana koloru teczowek gdy sie denerwowal i niesamowita sila byly podejrzane. Nie wiedzialam jak mam to sprawdzic,nie wiedzialam nawet czy chcialam sie z nim widziec , powaznie myslalam o przeprowadzce. Postanowilam ze nie odezwe sie pierwsza, nie chcialam, balam sie , nie moglam ! Spojrzalam na zegar, swietnie, pora wstawac do pracy. 6:00. Nie spalam cala noc, myslalam o tym co teraz bedzie, ja i wampir? W sumie to pierdole glupoty, nie wiem czym on jest i czy wampiry istnieja. Wyszlam z lozka, wykapalam sie ,zjadlam sniadanie, wypilam 2 kawy i o 7:20 wyszlam z domu. Dzis to ja otwieralam firme,moj brat zaczynal dopiero o 10, wiec mialam byc sama az do jego przyjscia. Obawialam sie ze znowu bede musiala sie uzerac z niezadowolonymi klijentami  naszego salonu ze wszystkim co mozna powiesic nad oknem :)
Zrobilam sobie 3 juz kawe , dochodzila 9 gdy uslyszalam charakterystyczny dziek dzwoneczka nad drzwiami. Nogi wtopily mi sie w podloge gdy zobaczylam kto stoi. To on.Stal w wejsciu i na mnie patrzyl, tym swoim oblesnym wzokiem. Ubrany byl w rozpinana czerwona bluze z kapturem spod ktorej wystawal bialy t-shirt, na to zarzucona mial jakas ciemna rozpieta kurtke, jeansowe rurki i jakies tam adiddasy. Stal i sie patrzyl,czy on do cholery domyslil sie ze ja cos wiem ? Balam sie, panowala niezreczna cisza, a jak wypije moja krew ? Jeblam sie reka w glowe i powiedzialam'uspokoj sie Meg' ,wtedy stwierdzilam ze nie jestem normalna, przeciez on tam stal i sie gapil, a ja mowilam do siebie i bilam sie po czole.
-dobrze sie czujesz? -powiedzial podchodzac w mooja strone, ja zrobilam kilka krokow w tyl i zatrzymalam sie na doniczce z kwiatem w ktora prawie wpadlam-co Ci jest
-nic, ja tylko....chcialm podlac kwiatki -powiedzialam a jego oczy pociemnialy
-przestan sciemniac Megan , co kombinujesz?-powiedzial a ja zamarlam gdy podszedl blizej i wzial mnie w swoje ramiona
-nnnnic-powiedzialam niepewnie,Megan , uspokoj sie do diabla
-zostane z Toba az nie przyjdzie twoj brat-powiedzial, swietnie kurwa, a Lucas nie wie ze mam chlopaka, zrobilam przestraszona mine-on oczywiscie wie ze jestes ze mna?-chcial sie upewnic
-nnnie-wydukalam a Liam mocniej scisnal moje ramiona, kurwa skad mial taka sile, no jak skad, on byl cholernym morderca ktory wysysal krew z ludzi
-to mnie pozna, rozumiesz-spojrzal mi gleboko w oczy,ten skurczybyk chcial mnie zahipnotyzowac, ogladalm i czytalam 'pamietniki wampirow' wiec wiedzialam co knuje, odwrocilam wzrok a on calkowicie sie speszyl
-nie moge patrzec w twoje oczy,sa przerazajace, mowies ze to soczewki Liam-wypaliłam -raz masz czarne jak wegiel, raz piwne a raz brazowe,  zalezy jaki masz humor, jak zly to czarne, jak poporstu normalny to masz brazowe ,piwne miales tylko raz ale nie pamietam w jakiej sytuacji-powiedzialam a Liam otworzyl szerzej oczy
-masz urojenia kobieto, jestes nie nor mal na!-krzyknal, musialam wyprowadzic go z rownowagi, na to wszystko wszedl moj brat. Gdy zobaczyl ze stoje z naszym klijentem ktory trzyma moje ramiona, szczeka opadla mu na podloge
-dzien dobry-powiedzial Luc
-witam, Megan chcialaby Ci cos powiedziec-powiedzial Liam
-ja,umm,no bo,ałćć-Liam wbil kciuk w moja łopatkę-to jest Liam
Payne, mój chłopak-powiedzialam a Lucas zacisnął pięści
-słucham ? -powiedzial
-masz problem ze słuchem -wysyczal Liama a Lucas do niego podbiegł i wycelował cios w jego twarz, z jego wargi zaczela saczyć sie krew-trzymałam Liama by nie chcial mu czasem oddac, pocieralam jego plecy bo zauwazylam ze jego oddech byl coraz szybszy
-wyjdz stad Luck -powiedzialam , mój brat spojrzal na mnie splunal i wyszedl. Stanelam na przeciw Liama chcialam wytrzec mu krew z wargi, ale tam nic nie bylo, jak to?Bylam pewna, widzialam to ze mial rozcieta warge  z ktorej leciala krew. O kurwa, on byl wampirem!Bylam juz pewna.
-twoje usta....tyyy,jak to zrobiles? -powiedzialm zszokowana
-nie wiem o co Ci chodzi Megan-zasmial sie pokazujac szereg zebow
-miales rozcieta warge Liam
-nie!
-miales kurwa rozcieta warge,alebo powiesz mi co jest z Toba nie tak albo sama Ci to powiem!-krzyknelam a Liam zasmial sie dosc przerazajacym smiechem
-mow, kurwa, mow-krzyknal
-jestes, niewiarygodnie szybki,twoje oczy zmieniaja kolor a wczoraj pod twoimi oczami zauwazylam zmarszczki,tak jakby schodzila Ci z twarzy skora, masz niewiarygodna sile,chciales mnie zahipnotyzowac!!!!!!!!........-przerwalam na chwile a on znowu sie zasmial-jestes wampirem-powiedzialam z kamienna twarza
-wygralas mercedesa złotko-klasnal w dlonie-jako jedyna domyslilas sie czym jestem, inne tego nie zauwazaja-powiedzila, jak to inne, nie bylam jedyna? Nie wierze. Powoli zaczynalam sie oswajac z mysla ze on jest moim chlopakiem ,ze jestem 'jego' , a teraz dowiaduje sie ze jestem jedna z wielu.
-sa inne? -zapytalam
-a myslalas ze jestes moja jedyna? niepowtarzalna? myslalas moze ze mi zalezy ? -powiedzial z chamskim usmieszkiem,strzelilam mu w twarz,zasmial sie
-wynos sie stad-powiedzialam
-podnosisz reke na wampira? jestes zadziorna-powiedzial i udal sie w kierunku drzwi-do nastepnego razu Kochanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz