środa, 19 czerwca 2013

2

Obudzila mnie reka przyciskajaca moje cialo do materaca gdy probowalam sie przekrecic, zrobilam rozoznanie sytuacji, On spała, musialam jak najszybciej wydostac sie z jego domu.Walczylam ze spiacym Liamem tak dlugo ze az sie zmeczylam, w koncu po wielu probach udalo mi sie i wyslizgnelam sie z lozka.Szybko ubralam sie w swoje ciuchy i wyszlam z pokoju.Gdy wychodzilam z pokoju spal, na szczescie, pewnie zabronilby mi wychodzic jakby sie obudzil, musialam szybko uciekac do domu. Gdy szlam do drzwi wyjsciowych z kuchni na dole wyszla kobieta , okolo 40 latm, blond wlosy, bardzo ladna.
-dzien dobry
-uciekasz mu ?-usmiechnela sie
- nie,tzn tak, tzn nie , musze juz isc-zakrecilam sie w rozmowie, siara jak chuj-wsiadlam w taksowke i pojechalam.Uwolnilam sie od niego i bylam szczesliwa ale w glebi duszy,cos kazalo mi myslec o brazowookim chlopaku.Wywrocilam oczami wracajac do rzeczywistosci.Wyszlam z taksowki pobieglam do domu. Tomn zdazyl sie wyprowadzic i oszczedzil mi pakowania swoich szmat. Przekluczylam swoje drzwi na wszystkie 4 zamki.Od srodka a dwa klucze zostawilam w dzrzwiach.Rozebralam sie do naga i poszlam wziac prysznic.Uslyszalam dzwiek smsa ale mimo to dalej rozkoszowalam sie woda oplywajacą cale moje cialo.Wychodzac z lazienki, weszlam do kuchni,zrobilam sobie musli i poszlam do salonu na kanape. przypomnialo mi sie o smsie wiec chwycilam telefon. Gdy odczytalam smsa zamarlam 'wyszlas gdy spalem, myslisz ze sie nie spotkamy wiecej ? bląd! Masz bardzo ciekawe mieszkanie,twoja sypialnia tez mi sie podoba.dozobaczenia' Co kurwa?! Koles byl jakims psycholem.Czytajac to zakrztusilam sie platkami. Byl w moim domu ?Pewnie klamal by mnie wystraszyc.Nagle dostalam kolejnego smsa jakby czytal mi w myslach : 'nie wierzysz? , polozylem kwiatka obok twojeg zdjecia w sypialni'. Pobieglam...No masz babo placek, byl kwiatek, ja pierdole !!!!!!!Zaczelam panikowac, bylam przerazone, czego on chcial ? Dlaczego mnie to spotkalo, co ja mu zrobilam ?Zadzwonilam do brata by mi pomogl jakkolwiek potrafil.Odrazu powiedxzial ze przyjezdzie w poniedzialek. W poniedzialek ?! Byla sobota, do poniedzialku moge byc martwa.Mialam nie wychodzic z domu? Zamknelam sie na czteryt spusty-doslownie!Spuscilam rolety antywlamaniowe.Na szczescie bylam wyposazona w takie zabezpieczenie, zanim Tom sie wprowadzil mieszkalam sama, wiec musialam byc bezpieczna, odkad pamietam bylam boidudkiem.Moje drzwi byly nie do ruszenia, z 3 stron mialy blokady ,Wlaczylam film i po chwili dostalam kolejnego smsa : ' nie sposob wejsc do domu jak sie ma klucze:D zamknelas wszystko co moglas?ale czemu?boisz sie mnie Megan ?'Odpisalam mu bo fakt ze ma klucze do mojego mieszkania mnie rozjuszył. 'jestes psycholem ! odczep sie raz na zawsze'. Oddzwonil bo chyba widzial ze sie boje.Bylam niepewna czy mam odebrac , ale to zrobilam
-halo ?
L- halo ?
-cooo ?!
L-nie boj sie, ja tylko przyszedlem by dopilnowac twojego bylego zeby wyniosl sie oddal klucze-nie powiedzialam nic tylko zaczelam beczec.
L-nie placz,serce mi pęknie,wpuscisz mnie jak przyjde?
Szcezrze?Bylo mi wszystko jedno,jednej nocy stracilam wszystko na co pracowalam tyle lat.Niby nie chcialam byc z Tomem ale swiadomosc ze mam zaczynac zycie od nowa byla przerazajaco dolujaca.Powiedzialam Liamowi ze ma przyjsc, musial sie krecic gdzies w poblizu bo byl po 5 minutach.Wolnym krokiem podeszlam do drzwi, nie bylam pewna czy otworzyc,gdy juz to zrobilam, chlopak stal z wielka rozą.Stal w dzrzwiach i nie wszedl zanim sie nie odezwalam.
-wejdz prosze-chlopak wszedl i dal mi roze-a po co to ?
L-przepraszam nie chcialem Cie przestraszyc
-dziekuje-zabralam roze z reki chlopaka-napijesz sie czego ?
L-soku
-nie mam -krzyknelam
L-pepsi?
-nie mam,kurwa zapomnialam zrobic zakupow,zaraz zamowie cos przez internet
Chlopak tylko zachichotal pod nosem i przysiadl sie tuz obok mnie.Zaczal sie na mnie patrzec,co bylo bardzo krepujące.
-dlaczego wciaz sie patrzysz?
L-bo jestes taka piekna-nie moglam sluchac jego komplementow bo robilam sie czerwona.Poszlam po laptopa by zrbic zakupy, gdy wrociam chlopak siedzial nie odzywajac sie.
-prosilabym abys oddal mi klucze
L-czemu?
-nie beda cie juz potrzebne
L-boisz sie?
-nie !
L-a jak nie oddam?
-zmienie zamki
L-nie zmienisz, wiem ze chcesz rozwinac nasz znajomosc-usmiechnal sie szyderczo a mnie oblal zimny pot.Te oczy, one byly czarne, jak wegiel.Dramat jakis!
Niewatpliwie koles mial tupet.Wygladal jak bandzior,bluza z kapturem i dresy tylko dodawaly mu grozy.Mimo tego cos ciagnelo mnie do tego chlopaka, nie wiedzialam co.Pojawial sie i znikal od momentu naszego spotkania, byl dziwny.Do drzwi zadzwonil dzwonek, poszlam wiec otworzyc, byl to dostawca z zakupami. Zanioslam torby do kuchni.Gdy wrocilam do salonu Liama nie bylo.No i o tym wlasnie wczesniej pisalam.Byl przerazajacy zachowujac sie w ten sposob.Coraz bardziej pragnelam zakonczyc te znajomosc.Za dwa dni mial przyleciec moj brat i tylko to dodawalo mi otuchy.Nie chcialam byc sama, wiec zadzwonilam po przyjaciolke Kate, pracowalysmy razem.Zawsze bylysmy przy sobie, mieszkala po drugiej stronie parku ktory mialam naprzeciw okien.Kochalam te niska blondynke o zielonych oczkach.Kate weszla i opowiedzialam jej o nowej znajomosci. Liam oczywiscie wyczul moment i napisal smsa'musialem pojsc, ale nie martw sie, wroce, milego siedzenia z Kate'




Jest dwa, prosze Was komentujcie i piszcie wasze odczucia dotyczace moich blogow.

poniedziałek, 17 czerwca 2013

1

1
Siedzialam sobie w swoim mieszkaniu,przykryta koldra ,z laptopem na brzuchu.Byl piatkowy wieczor,mimo tego ze moj chlopak chcial wyciagnac mniedo klubu,nie poszlam.On by ciagle imprezowal, mnie to nie krecilo.Nie po to go sciagnelam do Londynu by zachowywal sie w ten sposob.Z poczatku gdy poznalam Londynskie zycie tez szalalam, ale mialam 19 lat,bylam nastolatka ktora po ciezkich 3 latach tyrania w liceum nie zdala matury bo zabraklo jej 2pkt. musialam sie wyszalec.Bylam juz od 2 lat w tym miescie tetniacym zyciem. Poczekalam rok i i sciagnelam do siebie Toma,widocznie nie byl to dobry pomysl byl juz rok w Londynie a nadal balowal, nasz zwiazek wisial na wlosku.Pracowalam w firmie z zaslonami,roletami i firanami,Tom stal na bramce w klubie. Jestem Megan a to moja dalsza czesc opowiadania. A wiec lezac w lozku pomyslalam ze w tygodniu naprawde ciezko tyram wiec moznaby sie zabawc.Szybko sie ogarnelam, wezwalam taksowke i ruszylam do klubu w ktorym mial byc Tom na bramce.Cel nie byl daleko totez po 15 min bylam na miejscu.Dudniaca muzyka dala sie we znaki moim uszom gdy tylko opuscilam taksowke.Udalam sie do wejscia lecz na bramce nie stal Tom,postanowilam go poszukać.Przy barze go nie bylo wiec poszlam do toalet, tam tez go nie bylo. Postanowilam pojsc na balkon bo czasem tam stali.Pokierowalam sie na schody i szybkim krokiem wspielam sie po schodach , balkon byl drugi wierc postanowilam zaczac szukac od tylu.Moim oczom ukazał sie Tom,  miziający sie z jakas blerwą .
-zabieraj łapska od niej!-krzyknelam a jego twarz zrobila sie blada gdy tylko mnie zobaczyl.Nic nie myslac  podeszlam blizej i wymierzylam mu cios w nos.Wpadlam w furie i rzucilam sie na dziewczyne, siedzac na niej okladalam ją piesciami po twarzy.Ochrona wcale nie podeszla, moze mu sie nalezalo ? i jej tez?
-przestan,ona jest nieprzytomna-uslyszalam glos dochodzacy zza moich plecow.Nagle na swojej talii poszulam czyjes rece.Szybko odwrocilam sie widzialam tylko ze byl to mezczyzna,przerzucil mnie na swoj bark i szedl ze mna w kierunku wyjscia jak przypuszczalam.
-puszczaj,idioto-krzyczalam bijac go piesciami po plecach co wcale go nie ruszalo.Powedrowal do drzwi wyjsciowych mowiac ochroniarzom ze sprawa juz zalatwiona i nie musza wzywac policji.Szedl ze mna przerzucana na barku jeszcze jakis czas nie odzwyajac sie az doszlismy na koniec jakiejs ciemnej uliczki i postawil mnie na ulicy.Bylo ciemno, tylko swiatlo latarni oswietlalo twarz chlopaka. Byl wysoki, umiesniony mial calkiem ladne rysy twarzy i brazowe oczy, wlosy mial dlugosci7,8cm postawione na zel ?
L-dlaczego to zrobilas?-zapytal
-nie twoja sprawa
L- jak pytam masz odpowiedziec-w jego oczach pojawila sie zlosc.Zlapal mnie za nadgarstki przyparl cala sila do muru tak ze czulam na swojej twarxzy jego oddech.stalismy tak przez chwile w milczeniu.
-to boli-wyjeczalam-a on puscil mnie i odsunal sie kawalek-zdradzil mnie to dostal nauczke , a ta dziwka powinna zdechnac ale mi przeszkodziles
L-widzialem ze stracilas nad soba panowanie,poszlabys siedziec za zabojstwo gdybym nie wkroczyl
- supermen sie kurwa znalazl
L-kto nauczyl cie bic?
-brat, trenowalam z nim sztuki walki
L-ile masz lat ?
-21
L-ja 23 , jestem Liam
-Megan,ale nie szukam przyjaciol, narazie-odwrocilam sie na piecie i szlam w kierunku glownej ulicy, bylam przerazona,zapach starych kamienic dodawal tylko temu miejscu grozy ciemne kamienice i opary unaczace sie z kanalizacji przytlaczaly mnie tylko,w dodatku on byl przerazajacy, jak z horroru.
L-dokad sie wybierasz Megan?-wysyczał
Nic nie myslac zaczelam biec ile sil w nogach.Przed oczami mignelo mi cale zycie, chcialam jak najszybciej znalezc sie w taksowce.Odwrocilam sie ,nie bylo go, bieglam dalej tak szybko jak potrafilam.Nogi totalnie mi zdretwialy gdy zobaczylam jak z bocznej uliczki na przeciw mnie wyszedl mezczyzna w kapturze i stanal na srodku ulicy. O rany mama miala racje ze nie mam jechac do Londynu, niczego mi w polsce nie brakowalo ale zaczcialo mi sie jechac poznawac swiat.Wiedzialam ze to on, ten psychol, nie mialam gdzie sie cofnac, nie chcialam wracac w uliczke z kamienicami, bylo tam tak samo groznie jak tu gdzie stalam.Ciemna postac w kapturze szla powoli w moim kierunku.Zaczelam energicznie szukac telefonu w torebce.
L-tego szukasz?-pomachal mi telefonem
Zaczelam plakac, ten psychol zbral mi telefon kiedy przywarl mnie do sciany, nawet tego nie poczulam.Chloapk podszedl , szarpnal mnie za reke i prowadzil w kierunku parkingu gdzie stal czarny woz.?
-co robisz-wylkalam
L-zaworze cie do domu
No super tylko skad on wiedzial gdzie ja mieszkam ?Otoz gdybym nie byla tak zalamana zaistniala sytuacja to odrazu bym zorientowala sie ze nie jedziemy do mnie.Tylko do niego. Zrozumialam gdzie jedziemy gdy zajechalismy pod bialy dom i samochod sie zatrzymal na podjezdzie.
-gdzie jestemy?-zapytalam
L- u mnie
O rany, pewnie mnie zgwalci a potem zabije-pomyslalam.Mysli ktore pietrzyly mi sie w glowie byly nie do opisania.Weszlismi do srodka,nikogo nie bylo co zalamalo mnie jeszcze bardziej.Pociagnal mnie za reke i ruszylismy na gore po schodach.Weszlismy do jakiegos ciemnego pokoju.
L-bedziesz tu sala-powiedzial stanowczo
-a ty ?
L-tez
-nie! nie bede tu spac
L-nie masz wyboru, to moj dom
-co chesz ode mnie? wykozystac mnie?
L-hahaha-chlopak wybuch smiechem-oczywiscie ze nie, jakbym chcial bym juz to zrobil
Wyszedl z pokoju by po chwili wrocic z butelka whisky, nalal jej w szklanke i podal mi
L-pij-powiedzial, zrobilam co kazal bo sie go balam.Caly czas plakalam, po policzkach splywaly mi strumienie lez, plakalam bo sie balam oraz dlatego ze dalam sie zdradzic takiemu dupkowi.Szlochnelam glosniej i Liam uslyszal bo zapalil swiatlo.
L-eeeej, nie placz, jestes taka piekna, nie do twarzy ci z lzami-poweidzial siadajac obok mnie podniosl moja glowe do gory lapiac mnie za podbrodek i zaczal ocierac mi lzy.Po chwili wstal i dal mi dluga koszulke do spania
L-poloz sie ,sen jest najlepszy na wszystko
-juz-podciagnelam nosem
Weszlam do lozka  i odwrocilam sie do niego plecami, tragizm dnia sprawil ze po chwili juz slodko spalam .

To poczatek mam za soba:) Przepraszam ze tak krotki ale mam na glowie jeszcze zrobienie 4 blogow, wiem wiem ze przesadzilam jednak w pewnym momencie mialam taka wene, teraz juz jest gorzej, mam nadzieje ze to sie zmieni, z gory przepraszam za bledy,Kisssss

Wstęp

Witam wszystkich odwiedzajacych.Opowiadanie bedzie o Megan, 21 letniej dziewczynie ktora przeprowadzila sie tuz po niezdanej maturze do Londynu.Z poczatku byla sama, potem dojechal do niej jej chlopak , jakie beda losy Megan,mam nadzieje ze bedzie sie podobac.


                                                                     Megan
Druga wazna postacią bedzie Liam Payne.
Postaci drugoplanowych nie bede dodawac bo moim zdaniem nie ma to sensu, a wiec zapraszam do czytania i przepraszam ze nie kreskowalam niektorych liter ale to zbyt wiele czasu by mi zajelo.